środa, 14 maja 2014

Razem mieszkać! I co teraz?


I właśnie tak powinno to wyglądać. Żeby tak było nie wystarczy przeprowadzić się i już. Trzeba długo pracować nad tzw."docieraniem się"

Długo nie mogłam wymyślić tytułu tego posta. Temat ogólnie ciężki, bo kto z nas nie słyszał: jak będziesz już na swoim to zobaczysz? Kiedy zamieszkacie razem wszystko się zmieni. To, że jesteście razem x lat nie oznacza, że jak zamieszkacie razem, nie będzie między Wami gorzej. Oszaleć można! Opowiem Wam. jak wyglądało to u mnie i podpowiem kilka rad, które myślę mogą pomóc w tym początkowym stadium tworzenia czegoś pięknego.

W najlepszej sytuacji są te pary, które przeprowadzają się do nowego wspólnego mieszkania. Oboje na nowym miejscu, żadne nie zna gruntu pod nogami i ani jedno nie jest w lepszym położeniu. W trochę gorszej sytuacji są te osoby, tak jak ja, kiedy jedna osoba wprowadza się do drugiej. Mój chłopak wprowadził się do mnie. Wcześniej mieszkałam z rodzicami, którzy w dość spontaniczny sposób postanowili się wyprowadzić. Wtedy naturalne było to, że mój X wprowadzi się do mnie. 

Fazy przemyśleń:
1. Pierwsza myśl: Cieszę się, że będziemy mieszkać razem.
2. Zaraz potem: Ale smutno mi, że rodzice się wyprowadzają. 
3. Milisekunda minęła: W sumie to nic, najwyższy czas, ale jak my sobie poradzimy.
4. Panika: Przypominanie porad bardziej doświadczonych, niekoniecznie trafionych, ale działających na 
    wyobraźnie.
5. Względny spokój, po zobaczeniu ukochanego i przekazaniu mu tej informacji.
6. Kolejne chwile: Absolutny stres i poddenerwowanie całą sytuacją, który nie minie przez długi czas.

Szczęście, radość, miłość, poczucie bezpieczeństwa i podekscytowanie miesza się ze stresem, z poczuciem odpowiedzialności i ogólnym zdenerwowaniem. To nie jest złe uczucie, a doświadczenie, które pozwoli pięknie rozkwitnąć naszemu związkowi.


MOJE RADY:
1. Wyjmij wszystkie swoje rzeczy z zajmowanych przez Ciebie miejsc i razem układajcie je na nowo. Dzielcie się na szafkami, półkami, szufladami, miejscami na ustawienie laptopa, książek czy nawet ładowarki do telefonu. Pamiętaj, że po wyprowadzeniu się rodziców, masz nową przestrzeń do zagospodarowania. W tym całym porządkowaniu chodzi też o to, żeby ułatwić tej drugiej stronie wejście do nowego miejsca. Zacznijcie układać to życie razem. Ty też poczujesz się z tym lepiej. Mieszkanie nabierze nowego blasku, będzie wydawało się inne, a przede wszystkim będzie urządzone przez Was.

2. Pozwól drugiej połowie wnieść coś swojego do mieszkania. Chociaż rodzice, babcia czy ktokolwiek inny, kto z mieszkał z Tobą wcześniej pozostawił wszystko czego potrzebujesz. Całe mieszkanie jest umeblowane. Wystarczy wejść i mieszkań. Pozwól coś X zabrać ze sobą ze starego mieszkania. Najlepiej, w przypadku mężczyzn, żeby był to jego ukochany telewizor, XBOX, komputer, kino domowe czy inny gadżet, byle by poczuł, że jest częścią tego nowego domu, który tworzycie wspólnie. Panowie na punkcie swoich zabawek mają lekkiego bzika. Pani pozwól urządzenie kuchni, tak aby czuła się w niej jak u siebie.

3.Daj się wykazać. Nawet jeśli uważasz, że świetnie myjesz podłogi lub robisz najlepsze śniadania na świecie. Jeśli druga strona chce to robić, nie ograniczaj jej w tym. Może okaże się, że Cie zaskoczy i zrobi to lepiej. Problem, jeśli tak nie będzie i co dziennie będziesz zmuszany do jedzenia czegoś strasznego lub chodzenia po klejącej podłodze. Zostaje w takiej sytuacji tylko cierpliwie poczekać, uwierzcie mi, że kiedy dotrzecie się całkowicie, takie chwile nie będą występować.

4.Czas na zmiany. Jeśli twoja druga połowa chcę coś zmienić. Przemalować pokój, zrobić przemeblowanie lub zmienić firanki czy aranżacje na parapecie, o ile Ci to nie przeszkadza na tyle, żeby nie godzić się na to, to zróbcie to razem.

5.Kupcie coś wspólnego razem i razem wstawcie to do mieszkania. Wymyślcie co to będzie, co Wam się przyda i gdzie to można postawić.

6.Porozmawiajcie wcześniej o tym, co kto lubi robić. Nie trzymajcie się sztywno tych ustaleń, ale takie wcześniejsze planowanie ma sens. Kto wyrzuca śmieci, kto robi pranie, kto myje garnki itp. Miło będzie kiedyś wrócić do domu i zobaczyć, że masz umyte lustra, a to Twoja działka i na jednym karteczka: Dla Ciebie wszystko lub coś innego.

7.Róbcie dla siebie małe rzeczy, które cieszą. Karteczka na lodówce, gdzie zawsze piszecie zakupy, do drugiego śniadania włóżcie coś słodkiego, na podwieczorek podajcie coś na co ostatnio Wasza druga połowa miała ochotę.

8.Zasada co moje to Twoje, co Twoje to moje, może i jest dobra, ale pamiętajmy o rzeczach niedotykalnych, których nie możemy dotykać bez zgody i wiedzy drugiej osoby.


9.Rzeczy nie do przeskoczenia. czyli deska klozetowa otwarta zamknięta, a czy myjka ma być w zlewie czy na zlewie, kiedy ścielić łóżko rano czy po przyjściu do domu, czy sprzątać w środę i sobotę, czy tylko w sobotę, a może zawsze wtedy kiedy jest brudno, skąd się bierze papier toaletowy w łazience, pewnie krasnoludki go przynoszą i zawieszają, bo człowiek nie jest w stanie tego zrobić? Podałam kilka rzeczy, które ciężko rozstrzygnąć, ale mały podstępami wszystko da się zrobić. Użyjcie wyobraźni, bądźcie kreatywni i na pewno uda Wam się przekonać Waszą drugą połowę na robienie tych rzeczy po "Waszemu".

Pamiętajcie, że w sytuacji opisanej przeze mnie, kiedy ktoś wprowadza się do Was, na pewno czujesz się nie swoja, ale tej drugiej osobie jest znacznie ciężej. Grunt to rozmawiać ze sobą o każdym pojawiającym się problemie. Nie próbujcie zamiatać problemów pod dywan. Może okazać się po pewnym czasie tak, że wspólne mieszkanie zamiast Was łączyć, podzieliło Was i trudno będzie odzyskać to co utracone. ja wszystkim nowo mieszającym parą życzę wszystkiego najlepszego, oby Wasze oczekiwania się spełniły. Ba nawet przerosły Wasze oczekiwania. Żebyście byli szczęśliwi, ale nie każdy z osobna, tylko razem. Najważniejsze to brać pod uwagę tą drugą osobę, szanować ją i nie pozwolić, aby problemy życia codziennego przysłoniły Wam cieszenie się sobą i tworzenia wspólnego, wspaniałego życia RAZEM.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz